001 Something great
Prosimy pamiętać o
zapięciu pasów na czas startu i lądowania. W razie problemów prosimy zgłosić
się do jednej z naszych stewardess.
Komunikat w języku angielskim był oczywisty. Brunetka
siedząca w przedostatnim rzędzie chwyciła pas i po kilku sekundach usłyszała
charakterystyczne kliknięcie. Uspokoiła się nieco co można było zauważyć na jej
twarzy. Zmarszczone wcześniej czoło przypominało teraz gładką taflę wody. Pas
stwarzał jakieś pozory bezpieczeństwa.
Ten dzień był naprawdę stresujący dla Julii. Nie ze względu
na lot, którego wcale się nie bała, ale ze względu na przyczynę tego lotu. Za
niecałe trzy godziny wreszcie ich zobaczy. Piątkę niesamowitych chłopaków,
których nie widziała już prawie miesiąc. Kiedy o tym myślała jej serce
zaczynało bić szybciej, a na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Nigdy nie spodziewała się, iż swoje najdłuższe
wakacje w życiu spędzi z członkami zespołu One Direction na ich międzynarodowej
trasie w 2014 roku. Wszystko było tak ekscytujące i nierealne, iż wydawało się,
aż niemożliwe.
Lot minął jej nadspodziewanie szybko. Kiedy wsiadała do
samolotu myślała, iż będzie ciągnął się w nieskończoność jednak nie było tak
źle. Żałowała tylko, iż nie wykorzystała jednak biletów od 1D Team, którzy
oferowali jej miejsca w pierwszej klasie, ale przecież nie była jakąś
celebrytką. Postanowiła zachowywać się normalnie. Do tej pory zawsze latała
klasą ekonomiczną to i teraz nic jej się nie stało. Po odbiorze walizki zaczęła
rozglądać się za wielkim gościem o imieniu Jack, który był prywatnym
ochroniarzem Harrego. Oczywistym było, że chłopacy nie mogli odebrać jej samej.
Gdyby zostali zauważeni na lotnisku rozpętałoby się prawdziwe piekło i zapewne
trudno byłoby je im opuścić. A tak spokojnie Julia mogła spacerować sobie
pomiędzy ludźmi, którzy nie mieli pojęcia, iż niedługo spotka ona gwiazdy
światowego formatu.
Jack jak zwykle stał z rękami założonymi na piersiach. Ten
ogromny czarnoskóry mężczyzna miał jednak bardzo pogodną twarz. Julia
wiedziała, że jest bardzo sympatyczny i miły. Podeszła do niego z uśmiechem na
ustach, ale nie wiedziała jak ma się przywitać. Po kilku sekundach obserwowania
ochroniarza rozłożyła ręce i przytuliła się do niego co on na początku
zdziwiony odwzajemnił po chwili tym samym. Gdy już odsunęli się od siebie
olbrzym wziął jej walizkę i ruszyli w stronę parkingu, na którym miał samochód.
Teraz brunetka zmierzała już prosto do hotelu, w którym zatrzymała się piątka
jej ulubionych celebrytów.
Sztokholm był naprawdę pięknym miastem. Podczas rozmowy z
Jackiem miała okazję podziwiać go tylko przez szybę samochodu, ale bardzo jej
się spodobał. Tak samo jak ochroniarz. Polubiła go już wtedy, w Londynie.
Rozmawiali może ze dwa razy. Teraz cieszyła się, że mogła poznać go lepiej i
szczerze mu współczuła. Musiał podróżować ze swoim pracodawcą po całym świecie
przez co mało czasu spędzał ze swoją rodziną. Rok temu urodziła mu się
córeczka, druga była już nastolatką i wielką fanką zespołu. W pewnym stopniu
podobała jej się więc praca ojca, ale i tak najbardziej cieszyła się z jego
powrotu do domu.
Julia dowiedziała się, iż pod samym hotelem stoi i czeka na
zespół ponad tysiąc fanów, więc niemożliwym było przedarcie się przez taką
barykadę. Samochód zajechał więc od tyłu hotelu, a dziewczyna razem z
ochroniarzem szybko znalazła się w środku budynku. Jego misja została wykonana.
Nikt ich nie zauważył i tak miało być. Weszli razem do windy, a mężczyzna
wcisnął ostatni przycisk. Chłopcy mieszkali w Penthousie, można się było tego spodziewać.
Wszystko w hotelu było eleganckie, nawet winda. Dodatkowo poruszała się z
zaskakująco szybką prędkością tak więc po niedługiej chwili jej drzwi się
otworzyły.
-Harry, jesteśmy! – Krzyknął olbrzym. Wydawało się jakby w
to zawołanie włożył całą swoją siłę i wykorzystał na nie cały swój tlen.
Odstawił walizkę dziewczyny na bok, a ta podziękowała mu za wszystko co dla
niej zrobił. Kiwnął głową, uśmiechnął się i zniknął z jej pola widzenia. Jack’a
już nie było, ale za to w drzwiach prowadzących do ogromnego pokoju dziennego pojawił
się ktoś zupełnie inny. Harry. Harry Styles. Brunet o niezwykle zielonych
oczach. O włosach tak kręconych i ułożonych, iż każda kobieta chciałaby chociaż
na chwilę zanurzyć w nich swoje dłonie. Jednym słowem najbardziej pożądany
nastolatek i mężczyzna na świecie. Uniósł kąciki ust do góry obnażając przy tym
swoje białe zęby w uśmiechu. Po chwili był już przy Julii i zamknął jej drobne
ciało w stalowym uścisku, a ona schowała twarz w zagłębieniu między jego szyją,
a ramieniem. Pachniał niesamowicie. Używał jakichś naprawdę mocnych męskich perfum,
które mieszały się z zapachem dymu tytoniowego. No właśnie! Czy Harry palił?
Może tylko był w towarzystwie osób, które to robiły? Cóż, te pytania trzeba
będzie zostawić do rozszyfrowania na później. Na razie brunetka postanowiła, że
będzie cieszyła się obecnością chłopaka. Pomimo ich naprawdę krótkiej znajomości
widać było w tym uścisku, iż za sobą tęsknili. Trwali w nim dobre dziesięć sekund.
-Gdzie jest reszta chłopaków? – Zapytała po chwili cicho
odsuwając się od niego. Uśmiechnęła się delikatnie i założyła dłonie na klatkę
piersiową tak samo, jak ochroniarz zrobił to na lotnisku. Chociaż zapewne kiedy
on to robił wywierało to większe wrażenie.
-Wstydziłabyś się. Funduję Ci piękne powitanie, a ty zamiast
jakiegokolwiek tęskniłam za tobą pytasz
się o resztę. – Odpowiedział i zaśmiał się cicho. Miał w sobie coś
intrygującego i przyciągającego, jak magnes. Nic dziwnego, że złamał już tyle
kobiecych serc. – Są na przymiarkach, niedługo powinni się pojawić. – Dodał.
-A ty nie powinieneś tam być?
-Teoretycznie tak.
-To dlaczego nie jesteś?
-Przecież ktoś musiał Cię powitać!
-Dlaczego akurat Ty?
-Normalnie gramy w papier, kamień, nożyce kiedy chcemy zdecydować
o czymś ważnym, więc i tak zrobiliśmy tym razem. Chyba nie dziwi Cię, że
wygrałem w tej konkurencji. –Wyjaśnił i mrugnął do Julii jednym okiem. Złapał
ją za nadgarstek i pociągnął w zupełnie inną stronę, niż tą, z której
przyszedł.
-Więc gdybyście teoretycznie mieli mnie na przykład zabić to
też byście zagrali w tą grę o to, kto to zrobi?
-Nie żartuj Julka, to za poważna decyzja. – Odpowiedział wywracając
oczami. – Wtedy raczej zagralibyśmy w FIFĘ. – Dodał po chwili i znowu się
zaśmiał. Przyciągnął brunetkę bliżej siebie kładąc rękę na jej biodrze. Harry
pochylił się nad dziewczyną i szepnął jej do ucha:
-Chociaż teoretycznie ja osobiście nie dałbym Cię skrzywdzić.
***
Godzinę później reszta członków zespołu pojawiła się w
hotelu. W tym czasie Harry zdążył już oprowadzić dziewczynę po ich dzisiejszym
skromnym penthousie i zamówić jej coś do jedzenia, bo zapewne była głodna. Dla
siebie zamówił to samo. Gdy już zjedli wspólny posiłek w drzwiach do sypialni
Loczka jako pierwszy pojawił się Zayn. Julia od razu wpadła w jego objęcia, tak
samo jak każdego innego członka One Direction. Styles zauważył, że Louis nie
wykazał jakiegoś zbytniego entuzjazmu jeżeli chodzi o przyjazd dziewczyny i
zaraz z Liamem zniknął im z pola widzenia pod pretekstem zjedzenia czegoś. Co
było jeszcze dziwniejsze to to, iż Niall, który zrobiłby prawie wszystko za
dobry posiłek postanowił teraz z niego zrezygnować, gdyż chciał spędzić trochę
czasu z przyjezdną i bliżej ją poznać. Nie robił tego tylko dlatego, iż obiecał
to Harremu, ale przede wszystkim z własnej
ciekawości.
-Jesteście przygotowani do dzisiejszego koncertu?
-I to jeszcze jak! Pierwsze show w Europie poza UK musi być niezapomniane.
– Odpowiedział blondyn ruszając zabawnie swoimi brwiami. Cała czwórka siedziała
wygodnie na łóżku zielonookiego. –
Musimy być na arenie o 14, więc mamy jeszcze na spokojnie trzy godziny.
-Znając życie i tak się spóźnimy. – Dodał Zayn.
-Rozumiem, że mówisz o sobie? – Styles wtrącił się w
dyskusję i wysłał kolejny ze swoich zabójczych uśmiechów w kierunku brunetki.
Mulat przeniósł na niego wzrok i zmierzył go spod delikatnie przymrużonych
oczu, ale po chwili sam się uśmiechnął.
-No to możemy jeszcze dużo zrobić. Macie jakąś błyskotliwą
propozycję spędzenia tego czasu?
-Czy ja wiem… może zagrajmy w FIFĘ? – Zaproponował Niall.
-Miało być coś błyskotliwego. – Niemal natychmiast
odpowiedziała Julia co reszta towarzyszy skwitowała śmiechem. Po chwili jednak
wszyscy ustalili, że przystaną na tą propozycję. Dzisiaj trochę się polenią, a
jutro zwiedzą Sztokholm. Harry z blondynem niemal w tym samym czasie zeskoczyli
jak oparzeni z wielkiego łóżka i popędzili w stronę drzwi. Założyli się o to
kto pierwszy dotrze do pokoju dziennego i włączy konsolę. Zayn nie miał ochoty
na takie zabawy. Po chwili w pokoju została już tylko dwójka. Dziewczyna
wstała, ale Mulat złapał ją za ramię co sprawiło, że natychmiast odwróciła się
w jego stronę.
-Możemy chwilę porozmawiać? – Zapytał. W odpowiedzi jego
towarzyszka kiwnęła lekko głową i uśmiechnęła się pocieszająco. – Nie zrozum
mnie źle, traktuję Harrego jak własnego brata i zrobiłbym dla niego wszystko,
ale widzę co robi i nie chcę, żeby stało Ci się coś złego.
-A co on takiego robi?
-Nie widzisz tego? Te
jego wszystkie spojrzenia, uśmiechy, uściski. To jego stara gra. Przykro mi to mówić,
ale on jest zwykłym flirciarzem. Gdybym był dziewczyną unikałbym go jak ognia.
Czasami wydaje mi się, iż sądzi, że kobiety, oprócz jego matki i siostry, nie
zasługują od niego na żaden szacunek. Bawi się trochę z każdą, a potem ją
porzuca.
-Co chcesz mi powiedzieć? Że mam trzymać się od niego z
daleka?
Malik uśmiechnął się i poklepał Julię pocieszająco po
ramieniu.
-Z daleka może nie, ale bądź odporna na jego sztuczki. Przed
tobą przetestował je wszystkie na dziesiątkach, jak nie setkach dziewczyn. Znam
go trochę czasu. A jakoś nie mam zamiaru pocieszać kolejnej rozkochanej i porzuconej
przez niego niewiasty.
-Jasne, zrozumiałam. Dziękuję za pomoc. – Odpowiedziała. W
tym samym momencie w drzwiach pojawił się obiekt ich rozmów z uśmiechem na
ustach.
-Nic nie mówię, ale zdążyłbym już dobiec to tej konsoli co
najmniej siedem razy…
-Już idziemy! Zayn właśnie opowiadał mi o waszym dzisiejszym
koncercie. To dopiero będzie moc. – Odpowiedziała, ale wyraz jej twarzy niczego
nie zdradzał. Był neutralny. Dzięki Mulatowi poznała i zrozumiała prawdę o
zielonookim chłopaku. I była mu za to naprawdę wdzięczna.
dwa słowa będę czytać i kolejne trzy czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńNext!! Szybko !<3
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada ;) pisz dalej!.
OdpowiedzUsuńCześć, witam cie w imieniu nowo założonej ocenialni "Fabryka Kolorowych Ocen"!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zgłaszania swojego bloga do naszej ocenialnie, mile widziane nowe twarze.
Poznasz recenzję swojego bloga i dowiesz się, co jest idealne, a co musisz jeszcze poprawić.
Poszukuję kogoś do współpracy, na mojej podstronie i w aktualnościach znajduje się kontakt do mnie. Przyjmę każdego na okres próbny, a później zobaczymy co będzie dalej. :)
Gorąco zapraszam: http://fabryka-kosmicznych-ocen.blogspot.com/
To jest extra !
OdpowiedzUsuń